Skąd wynikają tak słabe wyniki z egzaminów ósmoklasistów?
Z roku na rok wyniki z egzaminów są coraz gorsze. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest niewątpliwie wiele. Ostatnie gorsze wyniki można by tłumaczyć pandemią, ale jak wytłumaczyć te aktualne? Pewnie zaległościami. Cóż, sytuacja nie wygląda dobrze i dochodzi wręcz do kuriozalnych sytuacji, że dzieciaki nie znają nawet daty rozpoczęcia II wojny, co rzecz jasna jest już naprawdę przerażające. Dziś postaramy się odpowiedzieć na pytanie, skąd wynikają tak słabe wyniki z egzaminów ósmoklasistów?
Pandemia i po pandemii
Cóż, edukacja w czasie pandemii nie wyglądała dobrze. Jednocześnie trudno jest krytykować tylko nauczycieli, skoro podejście uczniów do nauki było naprawdę fatalne. Trzeba przyznać, że nauka zdalna zupełnie się nie sprawdziła. I oczywiście pandemię można być traktować jako dobrą wymówkę dla fatalnych wyników. Ale z drugiej strony, jak wytłumaczyć, że w tym roku i w latach ubiegłych także wyniki nie były dobre? Coś jest więc nie tak jak powinno. Pewnie podstawa programowa nie jest najlepsza. W końcu jest naprawdę obszerna, ale też nie wszystkie zagadnienia zapewne powinny być przerabiane. Niestety nie tylko egzaminy z matematyki nie poszły zbyt dobrze, bo również z języka polskiego nie były najlepsze, ale jednak nie były tak fatalne jak z matematyki. Egzamin z języka polskiego zazwyczaj jest dla dzieci mniej stresujący i wyniki są lepsze. Ale nietrudno też odnieść wrażenie, że i tak wyniki powinny być lepsze.
Jakie problemy mają uczniowie z językiem polskim?
Dla jednych problemem jest ortografia, a dla innych nieznajomość lektur. Ale niestety podsumowanie egzaminu ósmoklasistów z języka polskiego pokazuje także, że dzieciaki mają problem z analizą i interpretacją teksu pisanego. Zwyczajnie nie wiedzą, co czytają. Mają przy tym problem ze skupieniem, a ich znajomość gramatyki także pozostawia wiele do życzenia. Na taki stan rzeczy ma wpływ wiele czynników i jednym z nich jest ten dotyczący samego prowadzenia lekcji. Od wczesnych klasy każe się dzieciom uczyć wierszyków na pamięć, podczas gdy mało zajęć dotyczy analizy tekstów. Narzuca się dzieciom klucz, według którego mają postępować i nie ma w nim miejsca na kreatywność. Analiza wierszy nie wydaje się mieć sensu, wszak poezję można rozumieć przez różny pryzmat, ale obecnie w szkolnictwie nie ma miejsca na swoją interpretację. Jest za to miejsce na ocenianie według wymyślonego klucza. Każdy kto ma nieco inny punkt myślenia jest negatywnie oceniony. Narzuca się uczniom konkretny styl myślenia, choć przecież nauczyciele powinni wspierać rozwój i pozwalać na dużą dawkę kreatywności. Brak zrozumienia tekstu pisanego i problem z odpowiedzeniem nawet na proste pytania, to kolejny duży problem, który zahacza już o analfabetyzm wtórny. Ale winni są też uczniowie, którzy mają dostęp do tak wielu pomocy naukowych. Mogą więc ćwiczyć analizę tekstu, a jednak tak wielu z nich tego nie robi.
Jakie problemy mają uczniowie z matematyką?
Tutaj można by zadać pytanie: jakich nie mają? Rzeczywiście dzieci nie tylko nie lubią matematyki, ale też zwyczajnie nie potrafią rozwiązywać podstawowych zadań. I tutaj na pewno problemy wynikają z pandemii. Przynajmniej część zaległości można tak tłumaczyć. Ale nietrudno też odnieść wrażenie, że coś jest nie tak z samą nauką. Ok, program jest przeładowany, ale i same lekcje powinny inaczej wyglądać. Dzieciaki skarżą się, ze wielu nauczycieli rozwiązuje tylko proste zadania, a te najtrudniejsze zadaje do domu. Niestety efekt może być tego jeden: uczniowie spisują zadania od tych, którym rodzice pomagają, albo też są szczególnie uzdolnieni bądź wiele czasu w domu poświęcają na naukę. Jak to zmienić? Trzeba zmienić formę zajęć.
Jakie problemy mają dzieci z językiem angielskim?
Dzieci uczą się języka angielskiego od najmłodszych lata, ale nadal mają problemy. Gramatyka czy zakres słówek dla wielu jest wręcz piętą achillesową. Jednocześnie, gdy dzieci przechodzą ze szkoły podstawowej do średniej w wielu przypadkach zaczynają naukę od początku, co rzecz jasna jest błędem. Problemem jest fakt, że w polskich szkołach zbyt dużą uwagę poświęca się na gramatykę, podczas gdy w języku angielskim wiele różnych form jest dozwolonych.